25 czerwca 2018

Uprowadzone - Charlene Lunnon, Lisa Hoodless



Tytuł: Uprowadzone
Autor: Charlene Lunnon, Lisa Hoodless
Wydawnictwo: Hachette
Data wydania: 15 kwietnia 2014
ISBN: 9788378494287
Liczba stron: 281
Moja ocena: 7/10 


„Uprowadzone” to jedna z części serii Pisane życiem. Z tym cyklem nie miałam styczności wcześniej. Swój egzemplarz dostałam w prezencie, od razu zainteresowałam się nim przez jego tematykę. Jakże brutalną, ale prawdziwą. 


Dzieci to skarb rodziców, o który trzeba dbać i pielęgnować go. Zapewniamy im warunki do życia, kochamy, troszczymy się. Nie wszystko możemy przewidzieć, a już na pewno nie myślimy, że naszej pociesze może stać się coś tak okropnego, co przytrafiło się autorkom książki. Porwanie, tortury, gwałt, wszystko to sprawia, że na naszych plecach pojawiają się ciarki, nie dopuszczamy do myśli, że coś tak potwornego może się wydarzyć naprawdę. Jaki zwyrodnialec chciałby krzywdzić małe, bezbronne istoty? Niestety o tym przekonały się na własnej skórze autorki powieści.  Charlene i Lisa to dziś dorosłe już kobiety, które znalazły w sobie siłę do opisania makabrycznych przeżyć. 



Po strasznych przeżyciach zawsze przychodzi czas na podjęcie decyzji, czy pozwolić aby zdominowały one twoje życie, czy zostawić je za sobą i iść dalej.


Był rok 1999, nadmorskie Hastings, dwie dziesięciolatki zmierzają razem do szkoły, Lisa już od rana zauważa coś podejrzanego, turkusowy samochód w pobliżu jej domu. Zaniepokojona opowiada
o tym swojej przyjaciółce Charlene, ta ją jednak uspokaja, że wszystko jest w porządku. Radosne cieszą się swoim towarzystwem
i zakupionymi cukierkami. Nie na długo, bowiem za chwilę będą stały oko w oko z porywaczem, który zamknie je w bagażniku i wywiezie do zapuszczonego mieszkania. Tak zacznie się ich prawdziwy koszmar, który odbije prawdziwe piętno na ich życiu.


Taką tematyką interesuję się już dłuższy czas. Porwania, zniknięcia, zabójstwa, ciągłe pytania dlaczego? Bohaterki są w wieku mojej siostrzenicy. W pewnym momencie wyobraziłam sobie, że to wszystko przecież mogło zdarzyć się właśnie jej. Wtedy pękłam i popłynęły mi łzy. Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie, co te biedne dziewczynki musiały przeżywać, jak się czuć. Jestem pełna podziwu dla nich, że były w stanie opisać całe zajście ze szczegółami, że chcą się tym dzielić i uświadamiać ludzi, że takie wydarzenia mają miejsce. Takich oprawców jest znacznie więcej, takie sytuacje mogą zdarzać się nawet w domach, u naszych sąsiadów, ludzi, których mijamy na ulicach. Czasami dzieci boją się zgłosić takie zajście, są zastraszane, obawiają się, że nikt im nie uwierzy. 


Ekstremalne sytuacje wyzwalają w ludziach to, co jest w nich najlepsze lub najgorsze. 


Książkę pochłonęłam jednego dnia, zajęło mi to kilka godzin. Książka jest podzielona na dwie części, pierwsza – porwanie, natomiast druga – dalsze losy. Jakkolwiek to zabrzmi pierwszą czytało mi się szybciej, chciałam dowiedzieć się, co takiego się stało, jak się to wszystko potoczyło, jak zostały uratowane. Drugą czytało mi się już znacznie wolniej, nieraz frustrowałam się na wydarzenia, na bohaterów. 


Książki takie jak ta są prawdziwe do bólu i często doprowadzają do łez grupę osób wrażliwych. Jednak trzeba czytać i nagłaśniać takie historie, aby inne osoby nie bały się zgłaszać takich sytuacji. Niech wiedzą, że nie są same z tym bólem, że muszą być silne. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz