Tytuł: Wózkiem przez świat
Autor: Zbigniew Graczyk
Wydawnictwo: Ridero
Data wydania: grudzień 2017
ISBN: 9788381263153
Liczba stron: 296
Moja ocena: 8,5/10
Marzenia. Mogą one być różne,
podróżnicze, materialne, czy też związane z duchem, ciałem,
samorealizacją. Na pewno każdy ma jakieś cele w życiu, ale czy
wszyscy dążymy do ich spełnienia? Niektórym brak
samozaparcia, mózg podsyła różne wymówki, a to
brak pieniędzy, a to mamy za mało czasu. Jednak istnieje grupa
ludzi, którzy ryzykują, gdy nadarza się okazja i próbują
spełnić swoje marzenia. Tak było
w przypadku autora książki „Wózkiem przez świat”, który natrafił na szansę, by spełnić jedno z nich – wyjazd do Norwegi za koło podbiegunowe. Wtedy zaczęła się przygoda i walka z przeciwnościami losu, samozaparcie i nie poddawanie się, gdy tylko los rzucał kłody pod nogi.
w przypadku autora książki „Wózkiem przez świat”, który natrafił na szansę, by spełnić jedno z nich – wyjazd do Norwegi za koło podbiegunowe. Wtedy zaczęła się przygoda i walka z przeciwnościami losu, samozaparcie i nie poddawanie się, gdy tylko los rzucał kłody pod nogi.
Autorem jest Zbigniew Graczyk,
czterdziestolatek poruszający się na wózku inwalidzkim. Jego
problemy zdrowotne zaczęły się od trzeciego roku życia, razem ze
starszą o dziewięć lat siostrą chorują na zanik mięśni. Ich
matka poświęciła pracę, całą siebie aby móc zaopiekować
się swoimi dziećmi, za co autor jest jej niesamowicie wdzięczny.
Ta symbioza fauny i flory sprawia,
że człowiek mimo woli zaczyna zastanawiać się nad sensem swojego
istnienia. I wyjątkową małością gatunku ludzkiego
w konfiguracji z przestrzenią środowiska naturalnego.
w konfiguracji z przestrzenią środowiska naturalnego.
Graczyk opowiada o swojej pasji do
podróży i o wielu kwestiach widzianych z punktu widzenia osób
niepełnosprawnych. Gdy tylko dowiedział się, że jego dobry kolega
chce odwiedzić słynny Przylądek Północy, nie czekał ani
chwili, zadecydował, że jedzie razem z nim.
I tak rozpoczęła się przygoda autora. W swojej autobiografii, która jest również połączeniem powieści podróżniczej, opisuje wyprawy w różne zakątki świata. Możemy razem z nim odwiedzić malowniczą Teneryfę, wyjechać do potęgi Stanów Zjednoczonych, czy też podziwiać kraj kwitnącej wiśni – Japonię. Opisuje to wszystko z perspektywy osoby niepełnosprawnej, przez co może nam to dać do myślenia, czy wokół nas są miejsca odpowiednio dostosowane dla ludzi chorych.
I tak rozpoczęła się przygoda autora. W swojej autobiografii, która jest również połączeniem powieści podróżniczej, opisuje wyprawy w różne zakątki świata. Możemy razem z nim odwiedzić malowniczą Teneryfę, wyjechać do potęgi Stanów Zjednoczonych, czy też podziwiać kraj kwitnącej wiśni – Japonię. Opisuje to wszystko z perspektywy osoby niepełnosprawnej, przez co może nam to dać do myślenia, czy wokół nas są miejsca odpowiednio dostosowane dla ludzi chorych.
Książkę czyta się dość przyjemnie
i łatwo jest ją pochłonąć. Dla osób lubiących podróże
może to być istny raj czytelniczy. Daje ona również do
myślenia i sprawia, że człowiek zastanawia się nad sensem
własnego życia, nad tym, czy korzysta z niego i czerpie garściami,
czy też przeciwnie. Może to być motywacja dla leniuchów,
którzy do tej pory mieli tysiąc wymówek aby czegoś
nie robić. Głównie właśnie do tej grupy osób
skierował książkę autor. Oczywiście polecam i bardzo mi się
podobała, jako, że sama w przyszłości chciałabym zwiedził
kawałek świata, zmotywowała mnie do działania, planowania i po
prostu sprawiła, że chce mi się chcieć.
Długo się zastanawiałem, dla kogo
będzie przeznaczona ta książka. I dziś to wiem. Dla leniwych.
Żeby im się chciało chcieć... I każdemu z nich życzyłbym
przeżycia choćby jednej wielkiej, podróżniczej przygody. Bo
że można - to niejednokrotnie udowodniłem.
Książkę przeczytałam dzięki
portalowi czytampierwszy.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz